
Biuro Promocji ONA
Endru Atros
marynistyka, to niechciane dziecko literatury

























BLUE CAFE
Radio RMF FM
i
"Statkiem po marzenia"
Kilwater Znaczy Marynarz
Moje 188 dni dookoła świata
Książka wydana w Australii
Wydanie I
...Nowa książka Endru Atrosa to pełna przygód i niesamowitych opowieści marynarska podróż dookoła świata.
Każdy kto sięgnie po tą książkę pozna nieszablonowe życie marynarzy, którzy w każdym porcie do jakiego zawija ich statek schodzą na ląd szukając rozrywki, ciekawych miejsc i pięknych widoków.
Knajpy, miejscowe dziewczyny i chęć zawierania nowych znajomości muszą im zastąpić, to wszystko co zostawili u siebie w kraju.
"Kilwater Znaczy Marynarz" pokazuje nam jak wygląda życie marynarzy polskiego statku, który w 188 dni opłynął dookoła świat.
W trakcie rejsu odwiedzili wszystkie kontynenty naszego świata, poznali ciekawe kraje, portowe miasta z ich nie zawsze turystycznymi atrakcjami. W trakcie tego rejsu przeżyli mnóstwo przygód, szalonych eskapad i wiele zabawnych, a czasami groźnych sytuacji o których żaden z nich nie odważyłby się opowiedzieć nikomu ze swoich domowników.



KUP TERAZ
KUP TERAZ

Kilwater Znaczy Marynarz
- Moje 188 dni dookoła świata
Wydanie II - ilustrowane zdjęciami
Książka wydana w Polsce



....Wyskoczyłem na pokład, koza wisiała uwiązana za tylne nogi do jakiejś rury. Kozi bek ucichł, gardło jeszcze było, ale poderżnięte. Po chwili odcięta głowa wylądowała w wiadrze obok mojej nogi, a barczysty Arab w brudnej podkoszulce zlewał krew do garnka i nożem nacinał skórę, żeby ją wyprawić. Wyrwałem stamtąd, aż się zakurzyło – po aparat fotograficzny. Kilka zdjęć z ukrycia, to dla tych sejmowych buntowników, co przewrotnie chcą zabronić w Polsce rytualnego uboju zwierząt dla żydowskich i arabskich odbiorców naszego mięsa. Pozbawią tysiące ludzi pracy,udając współczucie dla tych krów i baranów, a nie dla ludzi wyrzuconych przez to na bezrobocie. Widać, kto im bliższy – poklask UE, a nie właśni wyborcy. Te zwierzęta i tak zginą w taki sposób, tylko już nie w Polsce, a na przykład na Ukrainie, bo rynek nie zna próżni i ten biznes przechwycą inni ze szkodą dla rodzimej produkcji. Narażę się takimi poglądami co niektórym, ale takie jest moje zdanie na ten temat i nasze veto do takiego uboju rytualnego nie zmieni losu tych zwierząt, zmieni tylko geografię rzeźni, a na pewno nie zmieni tradycji i zwyczajów importerów tego mięsa.
KUP TERAZ


MY BOOKS





fot - Endru Atros

fot -Piotr Horzela